Nie mam całościowego planu na tego posta, tylko kilka luźno powiązanych pomysłów, więc resztę poskładam po drodze i zobaczymy, co z tego wyniknie. Ale będzie o streamerach.
Na początek, dla nieobeznanych ze środowiskiem graczy online, krótki opis, jak przebiega przeciętna rozgrywka tamże. Otóż najpierw przy pierwszym poślizgnięciu myszą zostaje się z miejsca wyzwanym od idiotów, potem w miarę upływu czasu wysłuchuje się także o defektach mózgu swojej matki, a na koniec opuszcza się serwer z poczuciem, że jest się nic nie wartym cymbałem, a świat to okrutne i bezwzględne miejsce dla nie popełniających błędów uberludzi.
Z pozoru jeszcze dziwniejszą rozrywką wydaje się oglądanie, jak grają w internecie inni, ale może to wynikać z chęci doświadczenia, jak radzi sobie gracz nieco sprawniejszy we władaniu myszką. Najwyraźniej też łakną owego doświadczenia masy, bo statystyki i portfele najpopularniejszych w tej branży jednostek robią wrażenie. I z pozoru także i w streamingu dominuje toksyczny testosteron. Jednak pozory, jak to pozory, mylą.
Zacznijmy od Sykkuno. Sykkuno is awesome. Moją pierwszą myślą, gdy go ujrzałem, było: “to musi być prawdziwy lady killer”. Okazuje się, że nim jest. Ale nie do końca. Ale do tego wrócimy. Z cudownie kojącym głosem, zawsze przemiły i roześmiany, rozkosznie nieśmiały i do tego diabelnie inteligentny – na dobrą sprawę nigdy nie wiesz, kiedy z nim rozmawiasz na serio, a kiedy właśnie wpędził cię w zasadzkę widząc twoje trzy ruchy do przodu. Nie wiesz tego nawet, gdy będzie ci uparcie jak osioł powtarzał, że dziewczyny go nie lubią, więc nawet nie warto próbować, jednocześnie bijąc rekordy popularności wśród kobiecej widowni, bijąc rekordy popularności w reality dating show online (jedyny uczestnik w historii, którego chciało wszystkie 12 uczestniczek) i mając wokół siebie najpopularniejsze streamerki wręcz walczące między sobą o jego uwagę i wpraszające się do niego na wizję.
Na przykład taką Valkyrae. Valkyrae jest przecudowna. Wciągnięta do streamingu kilka lat temu przez fanów z Instagrama, wspięła się właśnie na wyżyny sławy i zdobyła nagrodę “Content Creator of 2020”, a wszystko to dzięki temu, że po prostu grała z przyjaciółmi w “Among Us” i była tam sobą. Jest także przecudowna. Śmiała i odważna, wręcz pyskata, żywiołowa jak burza jej włosów, niby ledwie rozgarnięta, a jednocześnie wydająca się ogarniać wszystko i nazywać po imieniu dowolną bzdurę, z jaką do niej wyskoczysz. Dodajmy, że jest przy tym przecudowna. Jeśli te cechy charakteru brzmią jak przeciwieństwo Sykkuno, to mamy odpowiedź, czemu grają zawsze w parze i tworzą razem wulkan energii generując przy tym masowe ilości klików przepadających za nimi fanów, w tym niżej podpisanego.
Ale nie grają sami. Jest także Corpse. Nikt nie wie, kto to jest Corpse. Nikt nie wie, jak wygląda Corpse. Nikt nie jest pewien, czy nawet to co słyszą, to prawdziwy Corpse, bo tak dudniące basy normalni ludzie uzyskują tylko dzięki mikserom. Corpse jest przerażający i tajemniczy. Tzn. byłby, gdyby nie był też absolutnie rozbrajający. Wszyscy chcą być tam, gdzie jest Corpse. Wszyscy wierzą w każde słowo Corpse. Wszyscy się śmieją, jeśli pierwszy zaśmieje się Corpse. Wszyscy chcą, by lubił ich Corpse. Ile razy Sykkuno spyta Corpse, czy mają kogoś wspólnie zabić, powie: “hey, Corpse, you wanna make him an actual corpse?”. A ja za każdym razem będę się śmiał, bo to zabawne.
Pokimane jest królową tej krainy, nieoficjalną “The Twitch Girl” zdobiącą okładkę tego serwisu. Jeśli zmylony jej przystępną aparycją i zawsze pogodnym usposobieniem pomyślisz, że to żywe wcielenie Manix Pixie Dream Girl, będziesz tak samo naiwny, jak twórcy tego archetypu. Wspominam o tym, bo Poki to ciężko oszlifowany twardy diament. Z braku szacunku dla prowodyrów nie chcę opisywać szczegółów dramy, jaka spotkała streamerki z jej grona minionego lata, ale ma to ścisły związek z przytoczonym na wstępie oceanem testosteronu obecnym w tym świecie. Wydaje mi się, że jest taka jedna prawda o kobietach, którą należałoby każdemu dorastającemu mężczyźnie do skutku womansplainować już w podstawówce. Otóż niezależnie od tego, jak bardzo buntować się będzie nasze wrażliwe ego, dziewczyny, tak samo jak my, mogą robić, co im się żywnie podoba, być miłe bądź nie być miłe dla kogo chcą, dowolnie zmieniać zdanie i testować grunt, i z żadnego z tych posunięć nigdy nie będzie wynikać ani żaden dług, ani żadna niewypowiedziana wprost obietnica. Wodospad obrzydliwości, jaki spada w internecie na tę dziewczynę, inwazje w jej prywatność i manipulacje ze strony ludzi udających jej bliskich, sprawiają, że spójność i wytrzymałość jej osobowości jest tym bardziej imponująca, o czym zresztą chętnie mówi zainspirowane nią grono prawdziwych przyjaciół współgraczy. Bo to po prostu cholernie zabawna, fajowa, cwana, przesłodka i mądra streamerka, gotowa skopać wam tyłki w każdym tytule, w jakim będzie miała ochotę się sprawdzić. I zresztą często widowiskowo je kopiąca. Let’s go, queen, Poki 4ever.
Wreszcie, Ludwig. Nie wiem, na ile to życzeniowe myślenie, zapewne całkowicie, ale widzę w nim trochę siebie. Wydaje się, że to trochę palant. Ale w ogóle nie. Niewspółmiernie do skilla zadziorny i sam tego świadomy. “Zabawny” to tutaj już niewystarczające słowo. Jego opowieść o tym, jak poszło mu w zeszłorocznym turnieju szachowym dla streamerów, to jest najśmieszniejsza rzecz, jaką w życiu obejrzałem. Nie żartuję. Przemawia za mną obiektywna biologia i mam gdzieś, jeśli ten filmik overhypuję, bo przytrafiło mi się to naprawdę. Musiałem go pauzować i bałem się puszczać dalej, bo w pobliżu mogło nie być nikogo, kto pośpieszyłby mi z pomocą w razie pęknięcia przepony – fizycznie bolała, ok? Nadal się boję. Ile razy świat ściąga mnie w dół, idę do Ludwiga, a Ludwig kopie mnie w dół jeszcze bardziej ku mojej szczerej radości. Chcę być taki jak Ludwig. Ale po co, skoro Ludwig już jest.
Oni wszyscy już są, spędzili ze mną w izolacji święta, a mi nawet już nie starczy miejsca, by opowiedzieć jeszcze np. o Toaście, Peterze, Fuslie, Hikaru czy siostrach Botez. I wiecie, co oni wszyscy robią w tym obrzydliwym, toksycznym, okrutnym, wrednym i bezwzględnym świecie? Wygrywają.